Dave Matyja: Okiem, obiektywem, piórem...

Dave Matyja: Okiem, obiektywem, piórem...
Okiem, obiektywem i piórem...

środa, 17 czerwca 2015

Grecka Tawerna

Kalimera Tawerno! Można śpiewać pieśni o niej, z zachwytu. Szczególnie wieczorami, po paru "szotach" Uzo. Kto był ten wie, że grecy słyną z najlepszych tawern, bardzo urokliwych. Położone nad samym morzem, z widokiem na okoliczne wyspy przyciągają a raczej wciągają by posiedzieć aż do zachodu słońca. Warto tutaj wspomnieć o kuchni greckiej, która oprócz ryb i warzyw ma do zaoferowania prawdziwe majstersztyki serowe. Grecka pita czyli placek serowy posiada kilka warstw sera, z wierzchu zapieczony w srodku lekko kremowy doprawiony czosnkiem albo bazylią smakuje wyśmienicie. W tawernach nie brakuje greckiego gyrosu, którego tutaj nie mozna pomylić z kebabem, nawet jesli smakuje podobnie. To podobno grecy wynaleźli a turcy zabierali gotowe. Poza tym te oba kraje niezbyt się lubią... Prawdziwa grecka tawerna wydobywa tradycyjną folkową muzykę, często grywaną tutaj na żywo. Grecy to także wirtuozi gitar klasycznych, pięknie śpiewają na głosy tenorami. Co jeszcze ciekawego mi utkwiło w pamieci to chodzące pod stołami koty syjamskie. Żyją na Zakynthosie na dziko, karmione resztkami z tawern wyglądaja lepiej niż niejeden z reklamy whiskasa. Sielski klimat panuje w tych greckich tawernach, człowiek z bestii może tu się zamienić w misia koale... Ten zapach pachnącej ryby i pity połaczony z morską bryzą, do tego przemili Grecy, zawsze poleją za friko abyś przyjechał zaś, nazod. I jo tam byda zaś! Za Warzyche, co bramki w Grecji strzeloł, jamas!
Załoga Pirate Bar!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz