Dave Matyja: Okiem, obiektywem, piórem...
wtorek, 11 września 2012
Demokratyczny futuryzm
Demokracja to władza ludu. Jednak lud nie ma władzy tylko głos. Ten nasz głos z kolei nie jest brany pod uwagę gdy do sejmu trafia kolejny projekt ustawy. A to ustawy regulują naszą sferę egzystencjalną w środowisku demokratycznym. Dziś o godzinie 20.00 sojusznicy lewicy wprowadzają projekt ustawy o likwidacji IPN. Argumentacja jest na tyle silna że przypieczętowuje narodową wrogość do tej instytucji zarówno wśród polityków jak i samych obywateli. Mimo to, ustawa nie przejdzie bo IPN stworzony jest z aktualnej partii rządzącej. I tak w kółko do kolejnych wyborów. Według sondażu OBOP z 2011 roku, ponad połowa obywateli domaga się likwidacji IPN. Głos ludu nie tylko w tej kwestii jest niemy. Coraz więcej ustaw rząd prowadza w życie,z którymi opinia publiczna całkowicie nie zgadza się. Przed ustawą o polskim kontyngencie wojsk w Iraku, prawie 75% Polaków domagało się aby nasze wojska nie jechały do Iraku. Ustawa weszła w życie. Żołnierze pojechali,18 nie wróciło a wojna trwa nadal...
Patrząc na tą problematykę utopijnej demokracji, rodzi się pytanie: czy możemy uczestniczyć w głosowaniach dotyczących projektów ustaw? Po co głosować na kandydata który zapewniał że zrobi reformę o ulgach podatkowych, po czym w sejmie przechodzi ustawa według której zamiast ulg podatkowych znika nam np ulga za internet...Biorąc pod uwagę że społeczeństwo demokratyczne jest coraz bardziej interaktywne może warto wykorzystać głos ludu w nowoczesnej formie za pośrednictwem internetu. Demokratyczna wyobraźnia może posunąć się do nowoczesnej wizji sejmu obywatelskiego. Zanim ustawa zostałaby wprowadzona w życie, warto umieścić na stronie gov.pl wskaźnik niezadowolenia społecznego. Może rozwój intelektualny będzie zmierzał ku temu, aby portale gov.pl umieszczały projekty ustaw obywateli a nie polityków. To co ma być kwestionowane przez ludzi wymaga ich zapytania. Pytanie na koniec: czy chcielibyśmy wybrać polityka czy ustawę która może zmienić nasze realia o 180 stopni? Póki co lądujemy na ziemię z kolejną nieuniknioną falą protestów na ulicach...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz